Dzień II – Siedlimowo – Licheń
Zakręty pogodowe.
Małymi kroczkami do przodu. Tak, bo pielgrzymowanie to wyjątkowy czas, w trakcie którego pokonujemy małe odcinki prowadzące nas do celu jakim jest Częstochowa. Tym samym rozpoczął się nasz drugi dzień pielgrzymowania, którego celem dzisiejszym był Licheń.
Nasz dzisiejszy dzień rozpoczął się dość wcześnie, gdyż Msza Święta odprawiona została o godzinie 7.00 w kościele w Siedlimowie. Pierwszy odcinek, na który wyruszyliśmy, prowadził nas do Ostrowąża i był najdłuższym na naszej dzisiejszej trasie. Początkowo pogoda była dla nas bardzo sprzyjająca. Słoneczko schowało się za chmurami i powiewał delikatny wiatr. W trakcie tego odcinka odśpiewaliśmy godzinki i odmówiliśmy modlitwy poranne. Nasza grupa w rekordowo szybkim tempie pokonała ten etap jednak zdarzyło się, iż niektórzy musieli zostać zabrani z trasy, gdyż pewne dolegliwości były nie do zniesienia. Jednak po godzinnym postoju wróciły nam siły i ponownie przy bardzo sprzyjającej aurze podążaliśmy ku postoju w Ślesinie.
Postój obiadowy trwał prawie 2 godziny i tuż po godzinie 14 po raz trzeci wyruszyliśmy w dalszą drogę. Podczas trwania kolejnego etapu odmówiliśmy koronkę i sekcja drogowa w końcu wzięła się do pracy. Ruch może nie był aż tak wielki jednak słońce, które wyszło zza chmur każdemu dało się we znaki. Pojawiły się pierwsze problemy, słabości i spadki formy. Nasza sekcja muzyczna dzisiaj też biedna nie mieli chwili wytchnienia. Następnie doszliśmy do końcowego postoju, trochę zregenerowaliśmy siły i wyruszyliśmy na ostatni z odcinków dzisiejszego dnia. W trakcie jego trwania odmówiliśmy różaniec i o czasie stanęliśmy u bram Bazyliki Licheńskiej. Po chwili modlitwy przed obrazem udaliśmy się na poczęstunek jakim przywitali nas gospodarze. Po raz kolejny nie zawiedli nas i gościnność, która płynie z ich serc jest czymś naprawdę wyjątkowym. Po pysznym obiedzie udaliśmy się do naszej bazy noclegowej.
Wieczorne spotkanie odbyło się o godzinie 20.30. Potańczyliśmy trochę by nie zostać do końca zjedzonymi żywcem przez cudowne insekty kąsające nas wszystkich. Po zakończeniu odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski i przyjęliśmy błogosławieństwo od naszego proboszcza księdza Ottona Szymków, który po raz ostatni odwiedził nas na trasie. Dziękujemy bardzo i spotkamy się na Jasnej Górze! Teraz udajemy się na spoczynek bo jutro ciężki dzień. Trzeci dzień drogi i jeden z dłuższych odcinków więc musimy odpoczywać. Dobrej nocy!